fbpx

TTArtisan 50mm F1.4 Canon RF – zaskakująco fajna pięćdziesiątka

16 października, 2022
0 Comments

Troszkę tych pięćdziesiątek już przemieliłem (parę testów TUTAJ) i zdarzyło mi się już rozczarować jednym ze szkieł TTArtisan (LINK do testu 50mm F 0.95). Jednak pięćdziesiątka 1,4 wydała mi się niedroga i ciekawa. Postanowiłem się pobawić, bo ogniskową lubię, ze szkłami o tej ogniskowej mam trudniej.

Dostałem ją do testowania od Foto Techniki, dystrybutora m.in. TTArtisan i 7Artisans – fajnej, często budzącej kreatywność i niezabijającej portfela, manualnej optyki do bezluster (sklep f43.pl). 

I wyszły zaskoczenia: to szkło jest ostre od 1,4! To szkło ma nieźle skorygowaną dystorsję. Problemy z aberracją chromatyczną są do przełknięcia, winieta jest w tolerancji, a pracuje się tym bardzo wygodnie. 

Generalnie TTArtisan 50mm F1.4 Canon RF, to zaskakująco fajna pięćdziesiątka, wygląda jak tańszy brat 7Artisans 50 mm f/1.05 RF. Tamten obiektyw zrobił na mnie dobre wrażenie, a ten przypomina go wyglądem i kulturą pracy. 

Dane:

  • pełen manual bez elektroniki, czyli bez informacji do body
  • 12 listków przysłony
  • 50 cm minimalnej odległości ostrzenia 🙁
  • Pole widzenia: 45°
  • Maksymalna wartość przysłony to 16
  • 10 elementów w ośmiu grupach (1 element ze szkła o niskiej dyspersji, 1 element asferyczny, 8 elementów ze szkła o wysokim współczynniku załamania),
  • Filtr 49
  • Wymiary: 57 x 68 mm,
  • Waga: 429 g (czuć w ręku!)
  • Mocowania: Canon RF, Leica L, Nikon Z, Sony E/FE,
  • Cena: 1199 zł

W zestawie brak futerału, czy osłony przeciwsłonecznej. Dekielek metalowy, ładny, nasuwany, co zawsze rodzi we mnie obawę o zgubienie go (jeszcze mam), gdy noszę aparat na pasku akurat nie focąc. Szkiełko wygląda solidnie, chodzi smakowicie i płynnie (miły opór pierścienia ostrzenia), przyjemnie się tym po prostu ostrzy.

Wolałbym je w wersji Leica M (ta sama konstrukcja, choć inny wygląd) ale kosztuje o 600 zł więcej. Czy to dobra cena za możliwość korzystania z adaptera close focus i zmniejszenia odległości ostrzenia? Nie dla mnie. Mimo tego, że adapter mam i nie muszę na niego wywalać kasy. Poza tym dziwi mnie ta polityka cenowa. Użytkownicy z czerwoną kropką i tak już przepłacili za sprzęt, nie uchodzi ich doić. To nieetyczne, o czym wie Panasonic.

No i wersja z bagnetem M ma większą odległość ostrzenia! Ale za to ma lajkowy, plastikowy dzyndzelek na palec na pierścieniu ostrzenia – może to on jest wart te 600 zł?

Jak to chodzi?

Słońce robi problem, plamy i czasem rozwala kontrast (w czym nie rozwala?) Najbardziej wówczas, gdy jest z przodu, ale poza kadrem. Osłony przeciwsłonecznej brak. Ale słońce wpadające w kadr robi już fajną robotę i po lekkim przymknięciu – smakowite flarki. Zawsze można to sobie łapą przysłonić i żyjemy : )

Przy przysłonie 1,4 pod światło to szkło robi ładnie:

TTArtisan 50 mm F1,4 na maksymalnie otwartej przysłonie pod światło. Bez obróbki.
Wycinek powyższego kadru. Bez obróbki. Ostrzone na drugi spinacz od lewej.

Dystorsja jest poduszkowa i strawna, poniżej widać ją wraz z winietą na F 1,4, która w samym rogu jest bardzo duża:

Obraz Magdaleny Ptaszek-Treli, zdjęcie bez obróbki. Nie, nie robiłem pięćdziesiątką reprodukcji, tylko chciałem pokazać dystorsję : ))
Z dekielkiem na eRce.
TTArtisan 50mm F1.4 Canon RF na R6
TTArtisan 50mm F1.4 Canon RF I Samyang 85 F1m4 RF. Duży nie zawsze może więcej. Samyangiem pracuje się łatwiej, TTArtisanem przyjemniej.

Mnie się kto szkiełko tak spodobało, że test piszę po wielu tygodniach zabawy, i już po tym jak poprosiłem Foto-technikę o fakturę, czyli szkło kupiłem : )

Kupiłem bo jest… rzetelne. Przewidywalne, racjonalne i po prostu praktyczne w cholerę.

I właśnie obrabiałem jedną sesję ślubną, na której też pięćdziesiątka zagościła. Przykładzik na samej górze jako foto tytułowe, tutaj i niżej:

Natalia. Sesja ślubna.

Mam troszkę tak, że przez lata pracowałem na zestawie: szeroko (16-35 lub 24) 50 i 135, a w ostatnich latach głownie na zestawie 20, 35, 40, 85, 135. No i te pięćdziesiątki zawsze mnie męczą, bo tęsknię za nimi. I nagle zorientowałem się, że nie tylko w zestawie roboczym, ale i prywatnym, ta pięćdziesiątka TTArtisan zagościła na stałe. Czyli „prywatna” podręczna torba, którą zwykle mam ze sobą, to któreś body, 50 mm (chwilowo nie Nokton 40mm F1,4  Voigtlandera) i 135 mm.

I sam się temu dziwię. Ale gdy oglądam fotografie, zdziwienie maleje. 

Tą pięćdziesiątką TTartisans pracuje się po prostu luksusowo. Kilka przykładów z sesji duetu Paraluzja):

PARALUZJA, więcej TUTAJ.
Szkiełko na F2, Bartek Drak/PARALUZJA, więcej TUTAJ.

Zdarzyło mi się tak używać tej pięćdziesiątki do filmowania. Kąt widzenia, praktyczność i wygoda ostrzenia, przewidywalność jakości obrazka – same zalety. Przysłona co prawda stopniowana, ale w sytuacjach w których filmowałem, nie wadziło mi to zupełnie. 

I jeszcze raz Natalia z sesji ślubnej.
TTArtisan 50mm F1.4 Canon RF na EOSie R

Kilka zdjęć na kolejnych oznaczonych na obiektywie wartościach przysłony (kolejnych oznaczonych, bo pomiędzy nimi są także pośrednie nieoznaczone) :

F 1,4
F 2
F 2,8
F 4

I jeszcze troszkę pracy pod światło i tego, co ten obiektyw robi z tłem:

 

Ładna flarka. Sesja z Anią, więcej TUTAJ
Bokeh daje radę. Sesja z Anią, więcej TUTAJ
Lubię ten drugi plan : ) Sesja z Anią, więcej TUTAJ
Słońce zaszalało z tyłu. Sesja z Anią, więcej TUTAJ

Resume:

Kto szuka taniej pięćdziesiątki, nie lubi adapterów, nie potrzebuje AF, chce mieć ostro od 1,4 i rzetelnie z ładnym rozmyciem, może wziąć ten obiektyw pod uwagę, bo warto.

Ja polecam 🙂

Wrażenia z użytkowania różnych obiektywów i testy znajdziesz TUTAJ na mojej stronie.