fbpx

Atrakcje na wesele

13 marca, 2023
0 Comments

Zwykle parom młodym, które szukają pomysłu na uatrakcyjnienie imprezy, mówię że to one są największą trakcja tego dnia. I to prawda. Ale…

Fotobudki, zimne ognie, sztuczne ognie, pokazy tańca czy barmańskie, to wciąż obecne próby uczynienia dnia bardziej atrakcyjnym. Pytanie tylko, czy jest on przez to faktycznie bardziej ciekawy?

Jak sprawić, żeby wasz dzień był atrakcyjniejszy?

Fotobudka to nie jest zły pomysł, choć mam wrażenie że nieco ograny i obecnie coraz rzadziej spotykany na imprezach. Mody mijają, każdy ma telefon z aparatem i bez fotobudek ludzie robią sobie mnóstwo zdjęć na weselach. Jeśli już, to niech będzie ona z gadżetami i ładna, bo aby miała sens, powinna stać na parkiecie, żeby nie odciągać gości od zabawy. Nie każdy parkiet fotobudkę pomieści i nie na każdym weselu faktycznie ma ona wzięcie. To raczej atrakcja na duże imprezy. 

Ciekawszym pomysłem, dającym oryginalną pamiątkę młodej parze i wymagającą inwencji zabawę gościom, jest księga gości ze ścianką i aparatem natychmiastowym tupu Fuji Instax czy Polaroid. Tu warto pamiętać o kosztach, Instax Square to koszt około 3-4 złotych za odbitkę 6 na 6 cm (mniejsze Instaxy Mini, czy Wide produkują coś wielkości znaczka pocztowego i chyba szkoda na nie uwagi). Polaroid to dużo droższa zabawa – odbitka kosztuje nawet 8 zł! Odbitka jest za to większa.

Zdarzało mi się parokrotnie (i wciąż mam to w swoje ofercie) drukować dla gości na weselu zdjęcia pary młodej (opatrzone datą i imionami) z dnia ślubu. Są one rozdawane gościom i zwykle stanowią fajną pamiątkę, z którą można wrócić z wesela do domu. 

Świetnym pomysłem są moim zdaniem karykatury dla gości weselnych, które robi na przykład widoczna na zdjęciu powyżej Magdalena Jakubowska. W pięć minut potrafi namalować karykaturę gościa lub gości, taki odręczny, niepowtarzalny rysunek jest fantastyczną i unikalną pamiątką z wesela:

Karykatura gości powstająca podczas jednej z fotografowanych przeze mnie imprez. Magdalena Jakubowska.

Przyjęcia weselne czasem są ubarwiane przez rozmaite pokazy: tańca, iluzji, czy też barmańskie. Spotykam te formy coraz rzadziej i chyba dobrze, bo te przerwy w zabawie wnoszą niewiele. Lepszym uatrakcyjnieniem imprezy od barmana podrzucającego butelki na środku sali zdecydowanie jest barman (lub ich para) za barem, bo to rzeczywiście mocno wpływa na kształt zabawy i poszerza menu napojów, co cenią sobie zwłaszcza kobiety.

Co do pokazów talentów, to owszem, wnoszą one wiele, o ile są pokazami talentów pary młodej lub ich bliskich. Tego typu występy zawsze wzbudzą nie tylko zainteresowanie, ale i aplauz.

Osobna kategoria atrakcji to animatorki (częściej niż animatorzy) dla dzieci, dmuchańce, bańki mydlane i cały ten wielobarwny i angażujący dzieciaki show. 

I to jest zawsze świetny pomysł, o ile na weselu są dzieciaki i chcemy dać oddech ich rodzicom, a bachorkom jakieś inne zajęcie, niż bieganie z balonem lub siedzenie ze smartfonem. Animatorka to zwykle cudowny prezent od pary młodej dla gości, którzy przyszli z dziećmi i cudny prezent dla dzieci.

Zresztą widać chyba to chyba na zdjęciu dokumentującym jedną z atrakcji oferowanych przez znakomitą firmę z tej branży: PanPans.

Zimne ognie od sztucznych odróżnia mniej więcej to, że te pierwsze angażują gości, a na te drugie jedynie patrzymy, przy okazji puszczając z dymem co najmniej parę tysięcy złotych. 

Przy zimnych zawsze są dwie opcje, albo organizujemy je pod zdjęcie, które w ostatnich sezonach było niemal żelazną pozycją fotografowanych przeze mnie przyjęć, albo nie. Jeśli kluczowa jest fota pary młodej w otoczeniu gości trzymających ognie, to lepiej nie zapraszać na zewnątrz wszystkich 130 gości będących koło godziny 23 w różnym stanie zużycia, a jedynie małą, zgraną i zdyscyplinowaną ekipę, która w kwadrans ogarnie ustawkę pod obrazek foto/wideo. 

Wszyscy goście z zimnymi ogniami to po prostu dużo więcej czasu ukradzionego z zabawy, oraz dużo więcej ogarniania i potencjalnych komplikacji. Zwłaszcza, że akcje takie robi się zwykle przed oczepinami, więc na chwilę przed tym, jak niemal całe przyjęcie siądzie na jakąś godzinę i potem może z jeszcze większym trudem podrywać się na parkiet.

Warto pamiętać, że same oczepiny, skoro już są, też mogą być atrakcją, ale naprawdę warto wcześniej przegadać dokładnie ich przebieg z kapelą czy didżejem, aby uniknąć wszelkich zbędnych przedłużeń i zabaw stawiających gości w niekomfortowych sytuacjach oraz ograniczać ryzyko (wciąż zdarzają się zabawy narażające zdrowie i samopoczucie gości).

Utkwiła mi w pamięci ciekawa „zabawa” oczepinowa z jednego z wesel. Przyjaciele i rodzina pary młodej losowali zadania na najbliższe lata. Na przykład takie, jak wspólne pójście do kina, czy na sushi. Państwo młodzi odnotowywali te wylosowane zobowiązania w specjalnej księdze i jednocześnie robili przyjacielskie plany na przyszłość. To było oryginalne.

Szukając atrakcji zwykle zapominamy o prostocie, a na przykład genialną zabawę gościom, zwłaszcza latem, dają proste zabawy typy rzutki, gry zręcznościowe, boule itd. 

To jeden z kadrów z imprezy, na której goście z radością bawili się prostymi grami plenerowymi:

Największą atrakcją zawsze jest jednak wyluzowana, uśmiechnięta i zadowolona z tego co zrobiła… para młoda.

A będzie tym bardziej wyluzowana i uśmiechnięta, im bardziej doświadczonych dostawców atrakcji sobie zatrudni: )) 

 

Więcej porad ślubnych znajdziecie w TUTAJ.