Patogen AI

07 kwietnia, 2025
0 Comments

Patogen to czynnik chorobotwórczy – ciało obce, twór biologiczny albo mikroorganizm wywołujący chorobę.



Co jest patogenem AI?

Nieposzanowanie praw autorskich, ignorowanie twórców i ich pracy.

Co jest chorobą?

Powszechne lenistwo umysłowe (AI umie i zrobi za nas, pisałem o tym TUTAJ), obłuda pozwalająca udawać, że potrafimy to, czego nie umiemy. I inny rodzaj obłudy: korzystanie z pośrednictwa złodziei do promocji własnej twórczości (rozwinę niżej).

W skali mikro:

Lokalny portal kradnie moje zdjęcie: ukazuje się ono bez mojej zgody i bez oznaczenia autora. Zwracam na to uwagę, więc przy zdjęciu pojawia się moje nazwisko, choć fotografia nadal opublikowana jest bez mojej zgody. Potem zdjęcie zostaje zastąpione innym, podobnym do mojego. Portal Istotne.pl wciąż nie jest zainteresowany uzyskaniem mojej zgody na publikację i wynagrodzeniem autora.



Trudno uznać, że to jest w porządku, prawda?

Sprawa trafia do prokuratury. Może policja podejmie wątek, może nie. Ściganie przestępcy ma jakiś sens edukacyjny. Może zrozumie, że istnieje prawo autorskie.


W skali makro:

Meta, czyli Mark Zuckerberg, czyli Facebook, Instagram i Whatsapp, do trenowania swojego modelu tego, co nazywa się sztuczną inteligencją, używała kradzionych zasobów literackich. Używała świadomie.
Jak ustalił The Atlantic, Meta ukradła miliony książek, żeby trenować swoją sztuczną inteligencję. W ten sposób firma Zuckerberga ukradła m.in. książki i tłumaczenia książek Szczepana Twardocha, Jacka Dehnela, Doroty Masłowskiej, Mariusza Szczygła, Hanny Kral i tysięcy innych pisarzy.

Dyrektor generalny Mety zatwierdził korzystanie z Library Genesis – nielegalnego rosyjskiego magazynu plików. Czyli Meta ukradła ukradzione.

Mimo tego każdego dnia karmimy Meta swoimi treściami, swoją twórczością, dziełem pracy rąk naszych i mózgów. Wychodzimy z założenia, że w ten sposób promujemy swoją twórczość i docieramy do potencjalnych odbiorców oraz klientów.

Jednocześnie, uczestnicząc w tym samozjadającym się systemie, legitymizujemy jego istnienie. Co mi tam, że Meta kradnie, przydaje mi się w biznesie, to mogę przymknąć na to oczy, w końcu miliony ludzi robią to samo.

Kradzież dotyka, kiedy dotyka nas osobiście. Szczygieł, Twardoch, czy Dehnel wciąż publikują na Facebooku, który ma ich i szacunek do ich pracy tam gdzie Musk swój mózg.
Kradzież jednej mojej fotografii boli mnie bardziej, niż wielki skok MZety (parafraza Dehnela) na literaturę.
Mimo tego, że ja płacę za możliwość czytania tych dzieł. Meta im nie płaci.

Ta obłuda, relatywizacja i mimikra to główna choroba będąca skutkiem patogenu AI.

 Dlatego nie karmię AI, omijam jak mogę twory AI i nabieram dystansu do fanów i użytkowników AI.

Dlatego zwijam się z Facebooka i Instagrama.

Dla zdrowia.




P.S.: Ilustracja do tego tekstu to prawdziwa fotografia prawdziwej pracy parafrazującej prawdziwy obraz Johannesa Vermeera „Dziewczyna z perłą”. Autor parafrazy nieznany.

 

Podaj dalej

Napisz komentarz