Albumy ślubne – nie ma tandety
17 grudnia, 2025
0 Comments
Te albumy ślubne trafiły do Oli i Tomka i ich bliskich. Sami wybrali sobie barwę, obicie i tłoczenie (nawet Tomek je zaprojektował!).
Opiniowali i modyfikowali także, jak każda moja para młoda, projekt wnętrza.
Opiniowali i modyfikowali także, jak każda moja para młoda, projekt wnętrza.
Taki zestaw to album 30 na 30 cm w specjalnym etui z pendrive’m plus dwa albumy 25 na 25 zwykle przeznaczone dla sprawców sprowadzenia młodej pary na świat.
Staranne obicie, staranne wykonanie, sztywne, klejone karty z papierem fotograficznym, zaokrąglone rogi oprawy i kart, znakomita jakość druku. Może i nie jest to tanie jak fotoksiążka, ale niezadowolonych nabywców nie pamiętam.
Pamiątka na lata.









Napisz komentarz