O fotografiach:
To ostatnie zdjęcia ślubne oddane przeze mnie w 2017 roku. Choć bez sesji, bo tę zrobiliśmy, wskutek decyzji Oli i Kamila, wiosną w 2018 w Wenecji (efektu TUTAJ).
Państwo młodzi trafili do mnie, bo Ola była świadkową na ślubie, który fotografowałem dwa lata wcześniej. Prawdopodobnie zdjęcia jej się spodobały, bo parę ma nawet w domu na ścianach.
W dniu ślubu wyglądało na to, że faktycznie chcą ten ślub wziąć. Rechotali się i śmiali plus wymyślili kilka usprawnień gwarantujących, że dzień ten będzie jeszcze ciekawszy i ładniejszy. Wzbogacili choćby Hotel Garden nie tylko o elementy wystroju będące dziełem rąk mamy Oli, ale także o fantastyczne oświetlenie, które uatrakcyjniło wizualnie tę zajefajną imprezę. No i zatrudnili do filmowania Szymona z REDwedding, z którym baaardzo lubię współpracować. A make up robiła niezawodna Monika Witek.
Ślub był śliczny, impreza była ostra, państwo młodzi pełni radości a ja mam nadzieję, że udało mi się to pokazać na zdjęciach.
Moja oferta fotografii ślubnej znajduje się TUTAJ.