Nie lubię określenia „sesja sensualna” a jeszcze bardziej sztuczne wydaje mi się określenie „sesja buduarowa”. Generalne chodzi o fotografowanie kobiet i mężczyzn a czasem par w sytuacjach, w których odzież zajmuje w kadrze bardzo mało miejsca. Nie znaczy to, że zdjęcia takie muszą być bardzo śmiałe i epatować detalami ciała. Wierzę, że można to z robić ze smakiem i wyczuciem i ilekroć zdarza mi się tego typu sesja, staram się tak czynić.

Odważnych (i może to jest dobre określenie?) sesji kobiecych i męskich nieco już robiłem, ale pierwszy raz zdarzyło mi się mieć przed obiektywem tak śmiałą i otwartą parę. Anastasię i Rafała, poza wszystkim innym, łączy autentyczna chemia widoczna 10 lat po ślubie, bo właśnie dziesięciolecie ślubu było okazją do zrobienia tych zdjęć.

Obszerny materiał z sesji jest TUTAJ. Raczej nie dla dzieci.